Zrzeszenie Pszczelarzy Krakowskich
27-09-2017

/  ZPK na Rajdzie Maluchów !

W rajdzie Polskim Fiatem 126 p „MALUCHEM” z Krakowa do Koszalina w obronie pszczół pod hasłem „Pszczoły przetrwają gdy kwiaty zapylają” wzięła udział załoga naszego Zrzeszenia. Zachęcamy do przeczytania relacji z Rajdu.


 Pszczelarze Rajdowcy na start


W rajdzie Polskim Fiatem 126 p „MALUCHEM” z Krakowa do Koszalina w obronie pszczół pod hasłem „Pszczoły przetrwają gdy kwiaty zapylają” wzięła udział załoga naszego Zrzeszenia w składzie Przemysław Szeliga, Monika Leleń, Robert Lembicz oraz Tomasz Kaczor. Jechaliśmy „MALUCHEM” z nr bocznym 6. Rajd zorganizowany był przez trzy organizacje pszczelarskie: Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych, Polski Związek Pszczelarski oraz Stowarzyszenie Pszczelarzy Polskich Polanka, przy współudziale wielu firm z branży pszczelarskiej, naukowców oraz przychylnych pszczelarstwu osób. Rajd rozpoczął się dnia 9 września i trwał do 16 września. Startowało w nim 13 załóg z Polski i nie tylko. Na liście startowej znaleźli się:


Załoga 1 Piotr Mrówka komandor rajdu Prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych wraz z małżonką Marią Mrówką.
Załoga 2 Waldemar Kudła Prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego oraz Sekretarz Związku Bartłomiej Piotrowski.
Załoga 3 Piotr Skorupa Prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich Polanka oraz Dariusz Miciuk pszczelarz.
Załoga 4 Tomasz Łysoń Właściciel Przedsiębiorstwa Pszczelarskiego Tomasz Łysoń oraz Jacek Wojciechowski pszczelarz zawodowy z Austrii.
Załoga 5 Rafał Krawczyk właściciel czasopisma Pasieka wraz z małżonką Bożeną Krawczyk.
Załoga 6 Przemysław Szeliga Prezes Zrzeszenia Pszczelarzy Krakowskich oraz Sekretarz Zrzeszenia Monika Leleń + dwóch załogantów ze Zrzeszenia Robert Lembicz oraz Tomasz Kaczor Członkowie Zrzeszenia.
Załoga 7 Prof. Jerzy Wilde Uniwersytet Warmińsko-Mazurski wraz z małżonką Marią Wilde Centrum Pszczelarskie Wilde.
Załoga 8 Andrzej Buda oraz Alfred Króliczek właściciele firmy BAFAL produkującej drobny sprzęt pszczelarski.
Załoga 9 Igor Szendel oraz Wolodia Pitenko Pszczelarze z Białorusi i Kazachstanu.
Załoga 10 Jakub Gąbka doktor nauk rolniczych w zakresie zootechniki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie wraz z partnerką Joanną Trzeciecką i najmłodszym uczestnikiem rajdu 13 miesięcznym Guciem Gąbką.
Załoga 11 Piotr Krawczyk producent pokarmu dla pszczół Apifood wraz z synem Piotrem Krawczykiem juniorem.
Załoga 12 Richard Parczewski dystrybutor produktów pszczelich wraz z pilotką Joanną.
Załoga 13 Kacper Łaskarzewski i Marcin Kaliszewski uczniowie szkoły rolniczej w Pszczelej Woli.


Towarzyszył nam wóz serwisowy obsługiwany przez pracowników Tomasza Łysonia w składzie Jacek Wiktor i Grzegorz Pałys, który dodatkowo był fotoreporterem.


Nasza przygoda rajdowa rozpoczęła się w Królewskim Mieście Krakowie, gdzie odwiedziliśmy pasiekę znajdującą się na dachu Centrum Obsługi Mieszkańców, prowadzoną przez naszego kolegę Tadeusza Dudka. Następnie naszym, jak się później okazało, wyjątkowo dzielnym fiacikiem udaliśmy się podlać lipę drobnolistną posadzoną w Parku Jordana podczas 24 krakowskiego miodobrania. Kolejnym przystankiem na naszej drodze był Rynek Główny, tam promowaliśmy ochronę przyrody związaną z pszczelarską działalnością, gdzie m.in.: częstowaliśmy krówkami, ufundowanymi przez firmę Łysoń, licznie zgromadzonych sympatyków pszczelarstwa. Pożegnaliśmy krakowski rynek honorowymi rundami budząc uśmiech na twarzach licznie zebranych krakowian. Stamtąd kawalkada wesołych fiacików ruszyła w stronę Kamiannej w Beskidzie Sądeckim, aby pokłonić się św. Pamięci ks. Ostachowi. W trakcie morderczego dojazdu do Kamiannej pojawiły się pierwsze problemy z naszymi maluszkami i pierwsza poważna awaria, która wyeliminowała jednego malucha z rajdu, pomimo wydatnych starań załogi wozu serwisowego. Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy przez każdą z załóg udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do Sądeckiego Bartnika w Stróżach. Tam przywitał nas Janusz Kasztelewicz organizujący festyn z okazji naszej wizyty. Nazajutrz odwiedziliśmy miejscowy skansen oraz zasadziliśmy lipy, które w przyszłości staną się bazą pożytkową dla pszczół. Odtąd sadzenie roślin miododajnych stało się stałym punktem programu na naszej trasie. Dłużej nie zwlekając skierowaliśmy się do kolejnego celu naszej podróży w Pszczelej Woli. Po drodze odwiedziliśmy miejscowość Biszcza nieopodal Biłgoraja. Na miejsce dojechaliśmy w eskorcie motocyklistów i zostaliśmy przywitani przez władze samorządowe oraz Włodzimierza Cyca prowadzącego firmę rodzinną, w której pszczelarskie tradycje przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Zatrzymaliśmy się też w pobliskich Kozakach odwiedzając Pszczelarza Kozackiego – Tadeusza Kozaka. Cel etapu osiągnęliśmy już po zmroku, gdzie przywitał nas Dyrektor miejscowego technikum. Był to najdłuższy etap naszego rajdu, który tym razem osiągnęliśmy w komplecie, jednak nie bez kłopotów – część z naszych rajdówek bez zachęty, czyli popchnięcia nie chce już dalej jechać. O poranku przywitała nas młodzież ze szkoły, która przygotowała plakaty o tematyce związanej z pszczelarstwem i krótki program artystyczny. Odprowadzeni przez uczniów oraz w eskorcie policji udaliśmy się w dalszą trasę. Celem były Siedlce, po drodze zatrzymaliśmy się w słynącym z miodów pitnym mieście Lublin, gdzie odwiedziliśmy zakład produkujący właśnie te miody, czyli firmę Apis Lublin. Nawiasem mówiąc miody te okazały się wyborne. Wzięliśmy też udział w konferencji pszczelarskiej zorganizowanej w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, a także odwiedziliśmy miejscowe pszczoły mieszkające na dachu Centrum Spotkania Kultur. W drodze do Siedlec nie mogliśmy ominąć Zakładu Pszczelnictwa w Puławach, gdzie zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci i ugoszczeni. Dzień byłby niepełny, gdyby nie konieczność przeprowadzenia drobnych napraw naszych dzielnych fiacików. Jednak i tym razem nie zostawiliśmy nikogo na trasie rajdu. Kolejny dzień w Siedlcach przywitał nas deszczową aurą, ale szczęśliwie był to jedyny dzień naszych wojaży, w którym pogoda nie dopisała. Po spotkaniu z władzami miasta odwiedziliśmy miejscowych pszczelarzy-hodowców: Krzysztofa Loca i Marię Gębalę. Po czym udaliśmy na SGGW, gdzie pracuje jeden z naszych rajdowców dr Jakub Gąbka – załoga nr 10. Podczas wizyty mieliśmy przyjemność poznać Prof. Jerzego Woyke.


W Warszawie wzięliśmy udział w konferencji zorganizowanej w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która miała miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie pasieki zlokalizowanej na terenie ministerstwa. Stamtąd udaliśmy się do Sejmu, gdzie w ogrodach sejmowych mogliśmy odwiedzić licznie zgromadzone pszczółki z tamtejszych uli. Pasiekę sejmową prowadzi wspomniany już wyżej dr Jakub Gąbka. Będąc w Warszawie nie mogliśmy nie poczęstować warszawiaków krówkami w ramach promocji pszczelarstwa na Placu Zamkowym. Z Warszawy czekała nas długa trasa do Olsztyna, w pokonaniu której pomogła nam policja odprowadzając nas do granic Warszawy. W Olsztynie nie ominął nas stały punkt programu, czyli częstowanie krówkami, rozdawanie autografów i chwile dla fotoreporterów – tym razem pod zamkiem krzyżackim. Na Uniwersytecie Warmińsko Mazurskim przyjął nas Prof. Jerzy Wilde – załoga nr 7. Na kolejny dzień zaplanowany został wyjazd do Malborka. Po drodze odwiedziliśmy pasiekę Marii Wilde w Gryźlinach. W Dzierzgoniu jednodniowym burmistrzem stał się pszczelarz Bogdan Toporkiewicz, który licytując stanowisko burmistrza w ramach WOŚP wybrał na dzień objęcia funkcji właśnie dzień przybycia rajdu do Dzierzgonia. W Dzierzgoniu nasz dzielny maluszek wymagał jedynej drobnej naprawy, która polegała na wymianie koła. Na trasie do Malborka czekał na nas jeszcze jeden postój – tym razem w Elblągu, gdzie na rynku nasze dzielne samochodziki zostały poświęcone. Odwiedziliśmy też kolegę i koleżanki pszczelarzy prowadzących firmę PPHU Nektar. 7 dzień podróży rozpoczęliśmy w Pszczółkach, gdzie przywitały nas dzieci z miejscowej szkoły występami artystycznymi. Następnie skierowaliśmy się do Gdyni, gdzie na Skwerze Kościuszki częstowaliśmy przechodniów wyśmienitymi krówkami, a następnie mieliśmy okazję zwiedzić okręt ORP Błyskawica. Ostatnie dni rajdu spędziliśmy w Koszalinie, tam właśnie odbywały się Ogólnopolskie Dni Pszczelarza, gdzie była meta rajdu a uczestnicy zebrali gromkie brawa podczas prezentacji każdej z załóg.
Podsumowując w trakcie 9 dni przejechanych zostało łącznie 1680 km. Do celu dotarło 12 z 13 maluchów i, pomimo wielu trudów i przeciwności, wszyscy rajdowcy. Zjedzono i rozdano ok. 100 kg krówek, a uczestnikom w pamięci zostały niezapomniane wspomnienia.

Relacja z Rajdu

Tomasz Kaczor








 
powrót